Pranzunki naszym produktem tradycyjnym!

Kolejną potrawą wpisaną na Listę Produktów Tradycyjnych są pranzunki, zwane też prandzunkami. Wniosek o wpis został złożony przez Koło Gospodyń Wiejskich z Kujakowic.

Pranzunki, zwane też prandzonkami, prażonkami lub prażuchami są charakterystyczną śląską potrawą. U biedniejszych mieszkańców wsi posiłki były często nieurozmaicone i powtarzalne, a podstawą pożywienia były zupy, ziemniaki i kapusta. Posiłki często były przygotowywane na jeden dzień i jeśli coś zostało – odgrzewane kolejnego dnia. Tym samym spożywane potrawy nie różniły się znacząco.

Na Śląsku ziemniaki poznane zostały dość późno (II połowa XVIII w.),  ale przekonanie ludności do ich spożycia rosło z roku na rok. Wyeliminowały one z i tak ubogiego menu m.in. rzepę i inne rośliny uważane za tradycyjny surowiec do sporządzania śląskich posiłków.

W materiałach archiwalnych dot. m.in. spraw żywienia i pożywienia ludności miejscowej i napływowej na Śląsku Opolskim znajdują się informacje na temat upraw ziemniaków w Kujakowicach Dolnych. Informatorzy opisują w nich, że ziemniaki miały wręcz gospodarcze znaczenie dla mieszkańców wsi, a dobry urodzaj zależał m.in. od rodzaju gleby. Badania terenowe przeprowadziła w latach 60-tych XX wieku sekcja etnograficzna Instytutu Śląskiego w Opolu.

Pranzunki („prażonki z maślanką”) znane były już pod koniec XIX w. Dowodzi tego zapisek z książki „Stary kościół miechowski” ks. Norberta Bonczyka, urodzonego na Górnym Śląsku.

Właśnie siedziała liczna Podeszwów rodzina

Przy prażonkach z maślanką, gdy wpadła nowina

W ubożuchną ich pańską komorę z rozkazem: (…).

W wielu śląskich domach pranzunki przygotowuje się jako danie będące wspomnieniem smaków dzieciństwa, bo choć uważane za potrawę biedną, stanowią przysmak w niejednej rodzinie. Pranzunki są potrawą sycącą i stanowią posiłek jednodaniowy, a tradycja ich przygotowywania przekazywana jest ustnie z pokolenia na pokolenie. Odwiedzając swoich rodziców w dzień powszedni często dorosłe już dzieci proszą o przygotowanie pranzunków (prandzonek), bo nikt nie zrobi ich lepiej niż babcia czy mama. Często podawane są z samym boczkiem (słoniną), zdarza się też, że z samą cebulką, ale najlepiej smakują polane tłuszczykiem z boczkiem i cebulką. Popija się jej maślanką, kefirem lub kwaśnym mlekiem.